Date April 26, 2017 14:03

W sytuacji kiedy mamy do czynienia z omnipotentną konstytucją, tzn taką która w sposób bezdyskusyjny określa w swoich artykułach wszystko, właściwie demokracja parlamentarna sprowadza się do przystawiania pieczątek pod treścią obowiązującej konstytucji. Bieżące procesy polityczne staja się fikcją, bo nic nie leży gestii władzy ustawodawczej. Konstytucja załatwia właściwie każdy problem. Z drugiej strony oczywiście istnieje ryzyko, ze nastąpi przegięcie w drugą stronę. Konstytucja jest bo jest, ale właściwie wszystkie decyzje poddane są politycznemu procesowi. Oczywiście szczególne może być to groźne kiedy sprawujący władzę mają diametralnie inna filozofię rządzenia od tej obwarowanej treścią konstytucji. W tym miejscu aby nie wikłać się w szczegóły po prostu zacytuję fragment który przedstawi stanowisko Wiktora Osiatyńskiego w kwestii słabo definiowalnej rubieży gdzie po jednej stronie okopała się Konstytucja, a z drugiej stoją Ci którzy by sobie chcieli porządzić. Książka pisana kilka lat temu i zarzut o tendencyjność raczej upada. Zresztą Ci którzy znają Profesora wiedzą, że do stronników obecnej władzy wykonawczej nie należy:Jak to się u nas mówi co nie jest nie pisze się w rejestr. W Polsce nie ma i nigdy nie było czegoś takiego jak rządy prawa. Nie ma więc sensu gaworzenie o tym, czym jest ograniczona władza. Władza jest bowiem ograniczona jedynie własną wyobraźnią, a ta niewątpliwie zasadza się na skromnym czytelnictwie decydentów, któremu towarzyszy obfite spożycie alkoholu. Wokół tego robi się otoczkę w różnych podręcznikach prawnych i monografiach, że prawo w Polsce jest i stanowi jakiś ważny czynnik regulujący sprawowanie władzy. Piszę się więc o wymyślnym i wyrafinowanym systemie prawnym, w którym grono mędrców w SN lub TK dodaje jedynie wisienkę prawną do wykwintnego tortu. Rzecz jednak w tym, że to nie jest. Tort prawniczy do którego dodaje niby wisienkę SN lub TK, to tak naprawdę krowi placek, który co i raz wylatuje spod ogona łaciatej krowie. Trzeba być realistą i widzieć, że pod względem stosunku do prawa nie jesteśmy krajem Zachodu, lecz krajem Wschodu. W Polsce nigdy egzekucja praw, w tym zwłaszcza praw człowieka, nie cieszyła się jakąś szczególną skutecznością. Tak jest i dzisiaj. Akt przestrzegania prawa przez władzę nie wynika tutaj z utrwalonego nawyku przestrzegania i szanowania prawa, lecz jest aktem politycznym. Władza podejmuje więc cały czas decyzje polityczne w sprawach prawnych. I w drodze decyzji politycznych od czasu do czasu ogranicza absolutną samowolę funkcjonariuszy publicznych. A reszta to jest po prostu teatrzyk, coś w rodzaju prawa w PRL. Wiadomo, że doktryna prawnicza PRL miała jak najlepszą opinię o stanie przestrzegania prawa w PRL i demokracji. I owa właśnie doktryna widzi ciągłość pomiędzy dorobkiem prawniczym przeszłości, a teraźniejszością. Stąd też warto przywołać zdroworozsądkowe twierdzenie, co było a nie jest nie brane jest w rejestr. Nie należy żyć przeszłością, ale zajmować się sprawami dnia dzisiejszego, bo to, co było, nie jest ważne. Nie należy odwoływać się do fikcji Polski jako państwa prawa, lecz dopiero Polskę jako państwo prawa zacząć budować. A to nie jest sztuka taka prosta, zaświadczy o tym w Polsce każdy starosta. „Przyjmuje się, ze władza powinna być ograniczona prawem, a więc prawa powinny wyznaczać granice demokracji. W rzeczywistości powinno być odwrotnie: potrzeba umacniania demokracji powinna wyznaczać granice prawom konstytucyjnym. Prawa powinny chronić elementarne wartości i te dobra, bez których zagrożone są ludzkie bezpieczeństwo i godność. Nie powinny jednak wykraczać poza to, ingerując w obszary, które lepiej zostawić demokratycznej debacie i kompromisom. Krótko mówiąc, w demokracji prawa konstytucyjne nie powinny zubażać politycznej debaty”

Posted April 26, 2017 14:03

 

Add Your Comment

Already signed up? Login.
  •  
 

RSS Feed RSS Feed

Brazylijskie miasta to osławione slumsy, przestępczość i narkomania. Jeżeli wytnie sie kolejne partie dżungli, to Indianie tam mieszkający będą musieli iść do miast - plantacje nie dadzą utrzymania - zwiekszając już problem przeludnienia i jego skutki. Dziś jest ich ok mln bo ludy pierwotne mają skomplikowane ale skuteczne systemy regulacji rozrodczości. To wszystko się rozpadnie. 
To wszystko już dostali australijscy Aborygeni czy afrykańscy Sanowie (Buszmeni). Rozbito struktury plemienne, zniszczono wielowiekowe tradycje dając alkoholizm, narkomanię, choroby. I bezsens istnienia. Przeciez prawdziwymi plucami swiata sa oceany i morza a nie lasy... . Lasy praktycznie tyle samo konsumuja co produkuja tlenu i mit ze las to zielone pluca jest calkowicie falszywy. Stary las potrafi wytworzyc deficyt tlenowy bo zuzywa wiecej tlenu jak produkuje. Tak to jest jak sie powtarza klamstwa powszechne , i pozniej wypisuje wielkimi literami tytuly artykulow ktore maja nastraszyc ludzi. jesli ekolodzy sa " przerazeni ze brazylia chce niszczyc ZIELONE PLUCA" TO TYLKO POKAZUJE jak bardzo wikszoscz nich jest niekompetenta, niedouczna i jak bardzo zaklamana.Tak mocno lobbuja zeby Brazylia dalej   https://przepychanie.com.pl  byla biednym zacofanym krajem, ze w retoryce uzywaja nawet ludnosci tubylczej ktora od dawna powinna zostac zintegrowana z krajem w ktorym mieszkaja. Widac komus pasuje taki a nie inny obraz Brazyli i prezydent ktory chce rozwijac gospodarke jest nazywany szkodnikiem...Pytanie kto jest tak naprawde szkodnikiem w Brazyli..Ciężko polemizować z kimś kto tak bredzi, więc nawet nie będę. Brazylia powinna dostąc ultimatum od reszty świata: albo nie tknie tych lasów albo będzie inwazja. Ci kretyni zniszczą nasz świat. I jeszcze mędrki ala Piotr Trzesniowski będą mówić, że to tylko przypadek...o jeszcze tylko informacja (bo wprost nikt jak zwykle nie pisze co jest przyczyną tej całej wycinki) po co te uprawy soi, bo jeszcze zaraz trafi się ktoś kto pomyśli, że na mleko sojowe :) 

"W skali świata około dwóch trzecich wszystkich zwierząt gospodarskich trzymanych jest w systemach chowu intensywnego. Cechuje się on szybkim rozwojem i wysoką wydajnością. Jednak, aby to osiągnąć niezbędne są olbrzymie ilości zbóż i soi, roślin, które z powodzeniem mogłyby być wykorzystywane jako pożywienie dla ludzi. Zamiast tego służą do karmienia zwierząt, które dopiero później zjadane są przez ludzi. Jest to bardzo nieefektywny sposób wykorzystania wysokobiałkowych roślin. Według szacunków UNEP każde 100 kcal przeznaczonych do karmienia zwierząt daje tylko 17 kcal w postaci mięsa bądź produktów mlecznych.
Ponad 90% soi oraz 60% jęczmienia i kukurydzy służy jako pasze dla zwierząt."

Recent Blog Entries

Archive